środa, 12 września 2012

Pogo story


Autor doskonale zdaje sobie sprawę, że poniższy tekst to jedynie dziecinna rymowanka. Ale czy to nie dzieci są najbardziej szczere i wylewne? Do pomocy mały słownik:

ścianka - 'figura' polegająca na ustawieniu się
naprzeciw siebie dwóch grup rozjuszonych metali  i po chwili szaleńczego biegu wprost w przeciwległe stado.
młynek - szukamy wolnego miejsca (np. podczas ścianki), łapiemy się za ręce i z entuzjazmem kręcimy dookoła własnej osi.
fala - rzucamy przypadkowego nieszczęśnika wprost na ręce innych pogujących i obserwujemy jak 'płynie' przez publikę w stronę otwartych ramion ochroniarzy.

***

Gitara brzdąknęła nieśmiało
Dźwięk się rozszedł po uszach
Dołączają bębny, jeszcze basu za mało
Z ciał wychodzi metalowa dusza.

Wreszcie wszystko gra należycie
Krzyk wokalisty towarzystwa szuka
Propozycja przyjęta, słychać wycie
Oj, bardzo specyficzna to sztuka.

Wrzask.

Za głosem chcą iść kończyny
Słysząc perkusji dudnienie
Wołają jakby ‘chodź, tańczymy!’
Ramoneski idą w zapomnienie.

Sypią się iskry z gryfów
Ziemia parzyć zaczyna
Za głosem soczystych riffów
Publika się powoli wygina.

Smród.
  

Zahamowania znikają, nieśmiałość się chowa
Tułów sąsiada nadrzędnym celem
Jeden cios łokciem, dwa ślady glana
I nieznajomy stał się przyjacielem.

Kogoś na falę rzucają
Wśród ochrony uśmiechy drwiące
Lecz nadzieje zaraz znikają
Jegomość spadł tuż przed końcem.

Biedak nie odpoczął długo
Już go z ziemi podnoszą
Każdy jest nagle bliźniego sługą
I trędowaci o pomoc nie proszą.

Jeszcze ścianka powstaje po chwili
A wewnątrz młynek mutant się mieści
I o ile mnie wzrok nie myli
Jest tam rąk chyba z trzydzieści.

I nagle w inspiracji ustawkami
Dwie strony ściany na siebie napadły
Łączą kolana z udami, brody z barkami
Obserwatorom twarze pobladły.

Ale pogo trwa w najlepsze
Glan o glana stuka
Tak przy metalowym wietrze
Publika tańca szuka

Szał.

Bo choć rytm ze skokami
Ani myślą duet tworzyć
Naładowanie emocjami
A, mogę się założyć
Dystansuje jazz, hip-hop, balet
Nawet szał męskich toalet. *

Wystarczy jedno pogo wspólne
By się światopogląd pozacierał.
Kiedyś ‘przytulańce’ potulne
Dziś bicie glanem po nerach.

Pogo.

A ja po jednej i po drugiej stronie byłem
I nos pudrowałem, i jabola piłem.
A com widział i wytańczył
Wnet w rymowankę zmieniłem.

* mam na myśli pudrowanie całej powierzchni ciała przez chłopców uprawiających taniec towarzyski, ze smutkiem dodam, że na bazie doświadczenia.

1 komentarz:

  1. Świetne :D
    Szczególnie piąta i ostatnia strofa W ostatniej znakomita parafraza, kto nie zrozumie ten osioł!

    OdpowiedzUsuń